+48 22 518 01 50 / 51 Wsparcie techniczne Logowanie

EWOLUCJA SKLEPU – 1940-1999

1940 – 1999
Świt społeczeństwa konsumpcyjnego

Koniec II wojny światowej i powrót “swobody przemieszczania się” zapoczątkowały nowoczesne społeczeństwo konsumpcyjne, znane nam z obecnych czasów. W połączeniu z rosnącym zatrudnieniem i ogólnym poczuciem radości, format sklepu zaczął się szybko rozszerzać i dywersyfikować. W ciągu następnych pięćdziesięciu lat konsumenci stanęli w obliczu ogromnego wyboru ofert i wkroczyli w erę klęski urodzaju!

Zanurz się w sklepach z epoki dzięki naszej liście odtwarzania z końca XX wieku!

Markety, supermarkety, hipermarkety!

Czy to brak żywności w całej Europie podczas wojny podłożył podwaliny pod stosowanie obniżek? Całkiem możliwe! A może ten pomysł zrodził się w głowach braci Albrecht w reakcji na niską siłę nabywczą przedstawicieli pokonanego w wojnie społeczeństwa? Prawie na pewno! Kiedy w 1946 roku Théo i Karl Albrecht przejęli mały sklep swojej matki o powierzchni 100 m2, nikt nie spodziewał się, że radykalnie zmienią świat handlu detalicznego. Tymczasem zrobili dokładnie to….

Zainspirowani ograniczoną dostępnością produktów wynikającą z powojennych oszczędności w Niemczech, bracia Albrecht postawili na minimalizm, rezygnując na jakiś czas z nowoczesnego, innowacyjnego outletu, który mieli nadzieję któregoś dnia stworzyć. Życie w powojennych Niemczech było trudne i ukształtowało sposób, w jaki bracia prowadzili interesy. Sami mieli niewiele pieniędzy i mogli sobie pozwolić jedynie na oferowanie podstawowych produktów. Przypadek jednak sprawił, że sytuacja braci zmieniła się gwałtownie, gdy natknęli się oni na genialny model biznesowy: zaoferuj produkty podstawowe w odpowiednio niskiej cenie, a ludzie przyjdą sami. Od samego początku zaczęli ograniczać koszty i marnotrawstwo zasobów, eliminując to, co do tej pory było powszechnym widokiem w sklepach spożywczych: kasjera. Bracia Albrecht podchwycili amerykańską tradycję samoobsługi, co pozwoliło im jeszcze bardziej obniżyć koszty. Jest to praktyka, którą Aldi stosuje do dziś, każąc klientom pakować własne artykuły spożywcze!

W Kanadzie i Stanach Zjednoczonych supermarkety szybko rozprzestrzeniły się wraz ze wzrostem liczby samochodów i rozwojem przedmieść po II wojnie światowej. Kilka lat później zaczęły one rozprzestrzeniać po całym świecie, doprowadzając wcześniejsze kanały sprzedażowe na skraj bankructwa. We Francji sieć supermarketów Carrefour otworzyła pierwszy z tych nowych gigantów w Sainte-Geneviève-des-Bois. Nowa formuła sprzedaży składała się z 18 automatycznych kas z przenośnikami taśmowymi, 400 miejsc parkingowych, stacji paliwowej, niekończącej się linii wózków sklepowych, wielu ofert specjalnych i niskich cen. Przede wszystkim jednak sieć oferowała pod jednym dachem świeże produkty, artykuły spożywcze, tekstylia i urządzenia gospodarstwa domowego, co oznaczało dla klientów idealne połączenie wygody zakupów z szerokim wyborem asortymentu. Doświadczenie klienta w supermarkecie stawało się coraz lepsze dla pracującej populacji, która miała coraz mniej czasu do stracenia i poszukiwała miejsc, w których wszystko mogła znaleźć pod jednym dachem. Wraz z wydłużaniem się dni roboczych nadszedł również czas na podjęcie działań w zakresie godzin otwarcia sklepów. W 1946 roku sieć sklepów wielobranżowych “7 Eleven” wprowadziła pierwsze wydłużone godziny otwarcia od 7:00 do 23:00 i słynne “siedem dni w tygodniu”, rewolucjonizując dotychczasowy format sprzedaży detalicznej.

Rewolucja w płatnościach

Tymczasem za progiem stała już kolejna rewolucja. W 1949 roku Frank McNamara i jego partner biznesowy Ralph Schneider stworzyli pierwszą kartę kredytową – “Diner’s Club”, która umożliwiała swoim 200 członkom spożywanie posiłków na kredyt w 27 nowojorskich restauracjach. Wkrótce po pojawieniu się karty Diner’s Club, Bank of America uruchomił pierwszą wersję karty kredytowej, aby umożliwić użytkownikom przenoszenie salda karty kredytowej z jednego miesiąca na kolejny. W 1966 roku wydali słynną kartę BankAmericard.

Ten ekscytujący nowy sposób płatności przenosi nas do roku 1969, w którym pewien inżynier IBM o nazwisku Forrest Parry stworzył wynalazek związany z paskiem magnetycznym znanym na dzisiejszych kartach. Dokładniej rzecz biorąc, stworzył on sposób na przyklejenie paska magnetycznego do plastikowej karty, a wynalazek ten zaczął być wkrótce wykorzystywany przez firmy obsługujące karty kredytowe jako narzędzie zapewniające zarówno wygodę, jak i bezpieczeństwo płatności.

Rewolucja płatnicza poszła o krok dalej, gdy zainstalowano pierwszy bankomat; podobno został on stworzony przez Johna Shepherda-Barrona i jego zespół, należał on do Barclays Bank i powstał w 1967 roku w północnym Londynie. Barron był sfrustrowany tym, że nie mógł realizować swoich czeków po godzinach otwarcia banków (a to właśnie czas po pracy był okresem, w którym potrzebował z czeków korzystać). Zainspirowany ideą automatów z czekoladą, wpadł na pomysł stworzenia maszyny, która wydawałaby gotówkę zamiast czekolady!

W 1973 r. można było już płacić za zakupy bez zwykłej gotówki, a rok później, gdy powstawał Internet, Roland Moreno wynalazł kartę inteligentną, prekursora karty, której używamy do dziś. Od tego momentu nastąpił szereg zmian: w 1980 r. pojawiły się pierwsze elektroniczne terminale płatnicze; w 1986 r. wprowadzono na rynek pierwszą inteligentną kartę CB, która w następnym roku zawierała już hologram zwiększający jej bezpieczeństwo przed kradzieżą.

W 1990 roku konsumenci, aby zapłacić za swoje zakupy, musieli wprowadzać 4-cyfrowy kod, a sześć lat później infolinia CB umożliwiła im wstrzymanie płatności w przypadku utraty lub kradzieży karty. W 1997 r. karta inteligentna, francuski wynalazek, została wyeksportowana na cały świat i wprowadzono pierwszą międzynarodową kartę do wypłaty gotówki.

Jak na narzędzie, które zrewolucjonizowało proces zakupów w sklepie, to całkiem długa podróż. Drastycznie zmieniło to sekcję kas w punktach sprzedaży detalicznej, które w ciągu kolejnych 30 lat przeszły od płatności “gotówką” do nowoczesnego, znanego nam dziś systemu płatności. W 1973 roku wprowadzono kod kreskowy (opatentowany przez dwóch amerykańskich studentów w 1952 roku) i wynaleziono kod UPC (małe cyfry poniżej pionowych linii). Posługiwanie się tymi kodami stało się powszechne, a identyfikacja produktów na ich podstawie pozwoliła jeszcze bardziej przyspieszyć obsługę transakcji w punktach sprzedaży. Początkowo zarezerwowane do etykietowania wagonów kolejowych, zostały ostatecznie wykorzystane przez supermarket Commander Systems w 1974 roku na paczkach gumy do żucia!

Nadal tańsze niż chipy RFID – ale na jak długo? Kod kreskowy pozostaje uniwersalnym narzędziem do etykietowania produktów, równie łatwym w użyciu dla profesjonalistów, jak i dla klientów, aby zaoszczędzić czas przy kasie. Kod kreskowy to prawdziwa rewolucja w obsłudze klienta, o której jednak rzadko się mówi!

Poczuj to i wróć!

Oprócz opisanych powyżej zmian w płatnościach, w tym samym okresie nastąpiła również głęboka zmiana w stosowanych strategiach marketingu, które zaczęły się skupiać na działaniach skierowanych do konkretnych grup docelowych. W szczególności rozwinęła się dziedzina angażowania w procesie zakupowym zmysłów i oddziałujących na nie bodźców. W ten sposób marketing sensoryczny wkroczył na drogę personalizacji budowania wrażeń z zakupów.

Jeśli chodzi o atmosferę, niektóre sklepy nabrały zwyczaju puszczania muzyki podczas zakupów, aby zapewnić klientom rozrywkę i oczywiście zachęcić ich do pozostania jak najdłużej w tych nowych przestrzeniach mieszkalnych. Jednak ograniczenia technologiczne tamtych czasów powodowały, że punkty sprzedaży detalicznej musiały na stałe zatrudniać osoby, które odpowiadały za nadawanie muzyki. W tym miejscu pojawił się Muzak (prekursor Mood Media), który w 1954 roku wynalazł pierwszą niekończącą się taśmę muzyczną, która “automatycznie” obsługiwała cały czas otwarcia punktu sprzedaży.

W 1992 r. firma Abercrombie & Fitch stała się jednym z największych graczy w tej dziedzinie, gdy zmieniła pozycjonowanie firmy w taki sposób, aby skupić się na stosowaniu narzędzi marketingu sensorycznego. Łącząc oświetlenie, muzykę i zapachy, punkty sprzedaży stały się prawdziwymi przykładami atrakcyjności, a wyniki sprzedaży znacznie wzrosły, co stanowi doskonały dowód na znaczenie atmosfery w sklepie dla sprzedaży.

We Francji firma Mood Media tchnęła nowe życie w projektowanie dźwięku, tworząc spersonalizowane playlisty, a jej pierwszymi klientami były Celio i Sephora. Wiązało się to z pracą polegającym na celowaniu w gusta określonych segmentów nabywców i i dostarczaniu im muzyki możliwie najlepiej dopasowanej do ich gustów. We wczesnych latach 90. pojawiły się również pierwsze ekrany w punktach sprzedaży, głównie do celów reklamowych, które miały stać się powszechne w 2000 roku, znajdując zupełnie inne zastosowanie.

Marketing sensoryczny umożliwia “zabawianie” klienta w punkcie sprzedaży, ale także nigdy nie powstrzymywał sprzedawców przed zadawaniem prostego ale jakże ważnego pytania: jak sprawić, by klienci wracali do sklepu? Branża lotnicza, skazana na zwiększoną konkurencję w wyniku deregulacji, pierwsza zabrała głos w tej dyskusji. W 1981 r. linie American Airlines uruchomiły Frequent Flyer Program, program nagród dla swoich najlepszych klientów.

Jak można się domyślić, właśnie wtedy pojawiły się zatem pierwsze prawdziwe programy lojalnościowe, które zostały szybko zaszczepione w innych branżach, począwszy od hotelarskiej (Holiday Inn i Marriott – 1983 r.), poprzez wynajem samochodów (National Rental Car – 1987 r.), aż po Groupe Casino i jej “Club Avantage”. Inne wielkie marki francuskiego handlu detalicznego, takie jak Galeries Lafayette i BHV na początku XXI wieku, wkrótce poszły w ich ślady, .

Budowanie lojalności klientów staje się jednym z głównych wyzwań w zdecydowanie konsumpcyjnym świecie, w którym konkurencja jest coraz ostrzejsza, a przechowywanie danych cyfrowych postępuje z dnia na dzień. Klienci mają możliwość korzystania z ofert rabatowych, które pozwalają im nabyć produkt za darmo, jako nagrodę za wcześniejsze zakupy! Co za doświadczenie!

Gigant jeszcze nie osiągnął swoich pełnych rozmiarów…

Te pięćdziesiąt lat położyło podwaliny pod nowoczesne społeczeństwo konsumpcyjne. Rozmiar punktów sprzedaży detalicznej wzrósł jeszcze bardziej, aby zachęcić mniej zamożne klasy społeczne do robienia zakupów i wydawania pieniędzy. Oprócz tych czynników, doświadczenie klienta staje się kluczowym czynnikiem przy podejmowaniu decyzji przez dystrybutorów i sprzedawców detalicznych. Żadna inna era nie była dotąd okresem tak owocnym dla świata konsumpcji, który został zoptymalizowany dzięki poświęceniu szczególnej uwagi zagadnieniu wrażeń klienta. Dopiero dziś rozwój tego świata przebiega jeszcze intensywniej. Począwszy od lat 70. kanały sprzedażowe ustabilizowały się, a innowacje stały się rzadsze. Nadszedł więc czas, by poszukać nowych sposobów na przyciągnięcie ludzi do punktu sprzedaży!

Okres pomiędzy 1970 a XXI wiekiem to ostatnie dni w pełni fizycznego handlu detalicznego, w którym wszyscy walczyli o znalezienie sposobu na pozyskanie, zrozumienie, zapewnienie rozrywki i utrzymania lojalności klientów, do którego celu zaprzęgano coraz bardziej precyzyjne modele marketingowe i skuteczne, bezpieczne zdobycze technologiczne. Ale za kulisami szykuje się rewolucja, a przyszły olbrzym właśnie przyszedł na świat: Internet staje się medium publicznym, a handel elektroniczny pomału wynurza się z cienia…